Ja czytam wiersz-aplikację Leszka Onaka jako studium kultury rozmiłowanej w śmierci. Kultury, która zagrzewa nas do walki. Prosta gra, w której bierzemy udział – wczytywanie Polski – powoduje w nas chęć zwycięstwa. Kiedy idzie nam coraz trudniej, kiedy śmieją się z nas powykrzywiane cytaty, my dalej walczymy o te pieprzone 100%. I jeśli taką determinację potrafimy wykazać w grze, w której naszym przeciwnikiem jest tylko klawiatura i komputer, a cel jest śmieszny, to tym łatwiej wciągną nas gry proponowane przez Rymkiewicza. Szczególnie teraz, gdy obrona polskości nic nas nie kosztuje, a nacjonalizm proponuje proste jak klikanie „Lubię to” rozumienie polskości. I tym łatwiej gra zaczyna nam mieszać się z rzeczywistością. Zwłaszcza że tak duża część przekazanej nam w polskiej szkole polskiej poezji to romantyczna poezja tyrtejska. I nie jest dla mnie sprawą oczywistą, że ktokolwiek tutaj zwycięży. Mam raczej wrażenie, że przegrywamy nasze własne, ludzkie twarze.
Jeden wiersz (2): Co nam się wczytało (zamiast Polski)?: Grzegorz Jędrek, katedrakrytyki.pl 13.08.2015
######
Wczytaj Polskę Leszka Onaka w naszym katalogu ZA DARMO
Rozdzielczość Chleba 2011-2018
Spędzaliśmy dużo czasu na Facebooku