II
Cóż to za sfinks z pikseli i aluminium porozbijał im głowy i wyjadł ich mózgi wraz z wyobraźnią?
Facebook! Samotność! Syf! Paskudztwo! Popielniczki i nieosiągalne lajeczki! Dzieci rozpaczające nad pustymi komentarzami! Nastolatki robiące swoje zdjęcia profilowe w łazienkowym lustrze! Starcy czekający na potwierdzenie znajomości!
Facebook! Snapchat! Koszmar Twittera! Portale randkowe bez śladu uczucia! Umysłowy Instagram! Wpis na blogasku, ten surowy sędzia człowieków!
Niepojmowalne więzienie ciągłego odświeżania statusów! Trupia czaszka uśmiechającego się do ciebie niemowlaczka, którego nigdy nie zobaczysz na żywo! Całe galerie rozczarowań i niespełnienia! Facebook, którego osądem jest trywialność jego statusów! Statusy niekończącej się wojny! Statusy przekupionych rządów!
Statusy, za którymi kryją się czyste algorytmy! Statusy, które nas dawno wszystkich sprzedały! Statusy, pod którymi ścierają się całe armie! Statusy, które oddychają miernotą! Statusy, które pachną trumną!
Statusy, które czytają tylko ślepcy! Statusy, których lajeczki rosną, jak zadłużenie państwa! Statusy, których poziom komentarzy jest tak przewidywalny, jak zaplanowany kolaps służby zdrowia! Statusy, których tendencyjność i błahość jest oczywista, nawet dla autora w momencie pisania!
Statusy, które wyrażają tylko samotność i zagubienie! Statusy, po których marzę o zagładzie nuklearnej! Statusy, w których brak szczerości jest kluczem do ich sukcesu! Statusy, które wszystkie trafiają od razu na śmietnik historii! Statusy, które są wyrazem tępoty Umysłu!
Świecący ekran, przed którym siedzę samotny! Świecący ekran, na którym śnię anioły! Oszalałem na jego punkcie! Obciągnę mu świecącego kutasa! Nie potrzebuję już czyjegoś dotyku ani miłości, tylko ładowarkę z odpowiednią końcówką!
Świecący ekran, który zahipnotyzował mnie, gdy byłem małym dzieckiem! Świecący ekran, na którym jestem bezcielesnym bohaterem z nieograniczonymi życiami! Świecący ekran, który odebrał mi moją naturalną radość ze zwykłego towarzystwa! Świecący ekran, który zaraz wypieprzę za okno! Wyłącz to gówno! Sami jesteśmy czystym strumieniem Światła lejącym się prosto z Nieba!
Komputery! Tablety! Roboty siedzące przy obiedzie z telefonami! Jarzące się błękitem sale kinowe! Niewidzialni przechodnie! Całe miasta przewalających się zombie! Niewolnicy, skaczący z okien fabryk Apple’a! Całe państwa produkujące plastikowe obudowy do modeli na następny rok! Domy wariatów piszące najnowsze gry na Facebooka! Dlaczego to sobie robimy? Przecież lepiej by było już zrzucać bomby!
Połamaliśmy sobie dupy, próbując oświecić niewłaściwą stronę twarzy! Zapomnieliśmy, że prawdziwych znajomych nie liczymy setkami, ani nawet dziesiątkami, a Rzeczywistość istnieje tylko tu i teraz, pomiędzy nami!
Wspólne poranki! Uśmiechy! Spacery! Szczere debaty! Zabawy z kotem! Szlag to wszystko trafił!
Sny! Zalotne spojrzenia! Objawienia! Duchowe rozterki! Cały ten spedalony poetycki bełkot!
Przebłyski! Zalewy geniuszu! Cierpienia i nawroty weny! Wszystko to odpłynęło, pozostawiając nas w nieskończonym poszukiwaniu zasięgu! Jakie odloty? Jakie kurwa epifanie? Czy jeszcze można się po prostu wzruszyć, nie robiąc przy tym słodziutkiej foci? To już ponad dziesięć lat zabijania w sobie empatii i zamieniania wszystkiego na pierdolony ciąg zer i jedynek! Ciepłe ciała? Nowe miłości? To pokolenie już jest szalone! Martwe jeszcze za życia!
To z tego się głupio śmieją! Pojmują, że zabrano im przyszłość i dlatego ten śmiech jest święty! Oszalałe spojrzenia! Od dawna wyzuci z marzeń! Co pozostało, jak nie skoczyć! W ekrany! Ku samotności! Machając! Z kwiatami w ustach! Prosto do rzeki cyferek, a z niej jeszcze kiedyś na ulicę!
A JAK MNIE SŁYSZYSZ TERAZ!?!
Stefan Zacharczuk, Zamość, 25.04.2014
(Cały tekst do poczytania na stronie: https://web.archive.org/web/20140704051321/http://pvek.org/?p=1573)
######
Materiał z cyberżulerskiego „Nośnika”: pobierz pdf, czytaj na Issuu (patrz niżej) albo przejdź do spisu treści