Zanikanie tradycyjnej sztuki układania kwiatów doniczkowych na biurkach, regałach, parapetach urzędów i gabinetów jest procesem postępującym i godnym pożałowania. Niejednokrotnie dowodzono na łamach prasy (także zagranicznej!), że nic tak nie poprawia pracownikowi komfortu i wydajności pracy, jak skromny kwiat doniczkowy umieszczony w sąsiedztwie biurka.
W dobie unifikacji wizerunkowej, jakiej poddawane są liczne stare placówki ZUS-u, i reguł, zgodnie z którymi buduje się nowe oddziały (tzw. „Pałace ZUS-u”), niełatwo jest znaleźć inspektoraty, które świadomie i chętnie nawiązywałyby do chlubnej tradycji bujnych paprotek, zielistek czubiastych, czy cissusa rombolistnego. Choć Wirtualny Inspektorat (https://pue.zus.pl/WIPanorama/) przedstawia płatnikowi wizję poczekalni jako raju zamiokulkasów zamiolistnych i fikusów benjamina, to z całą odpowiedzialnością mogę powiedzieć, że jest to ściema, fałsz, zwyczajne mamienie świadczeniobiorcy. W odnowionych placówkach ZUS-u natkniemy się raczej na popsuty urzędomat i łysawego faceta, który w niego kopie. A jednak wciąż udaje się znaleźć takie inspektoraty, w których kultura agrarna poprzedza osobistą, zaś kontakt z prawdziwym, opryskliwym urzędnikiem jest ważniejszy niż z jakimś tam Wirtualnym Doradcą. Poniżej garść fachowych porad, jaki nawóz dobrać do koloru karoserii, i w którym ZUS-ie dane nam będzie zerwać kwiat paproci. A potem wyrzuci nas ochrona.
Żywotnik zachodni (Thuja occidentalis) w ZUS-ie w Wałbrzychu
Jeśli pozazdrościłaś Zakładowi Ubezpieczeń Społecznych w Wałbrzychu niezwykłej urody szpaleru tuj, z łatwością możesz odtworzyć podobny pod własnymi oknami. Posadzenie tuj to prosty, łatwy i tani sposób na upodobnienie trawnika do alejki na cmentarzu. Aby proces sadzenia przebiegał prawidłowo, wybierz stanowisko słoneczne i osłonięte od wiatru (doskonały przykład niezastosowania się do tej rady znajdziesz na załączonej fotografii [patrz: ZUS oddział w Wałbrzychu]), do tego celu możesz użyć plażowego parawanu, zachowując przy wybieraniu najdalej idącą czystość osobistą oraz czystość produktów, naczyń i pomieszczenia. Przed sadzeniem wykop głęboki dołek (minimum dwa razy głębszy niż wysokość bryły korzeniowej), włóż pieniążek, napluj, zakop i czekaj, aż wyrośnie tuja rodząca pieniądze. Jeśli z jakichś powodów nie wyrośnie, to znaczy, że zmarnowałaś swoją jedyną szansę na emeryturę. W takiej sytuacji kup tuję w doniczce, włóż do wiadra z wodą (pozostawienie doniczki na tui z jakichś tajemniczych powodów jest esencjonalne dla całej procedury) i trzymaj 10 minut, by bryła korzeniowa odpowiednio namokła. Wyjmij z dołka pieniążek – już i tak wielokrotnie przeklinałaś moment zakopania go w ziemi, gdy nie było czym zapłacić za precla – i wypełnij żyzną ziemią z domieszką odkwaszonego torfu. Odkwaszony torf ci się akurat skończył? Spokojnie. Podłoże do iglaków lub przekompostowana ziemia ogrodowa ostatecznie też dadzą radę. W celu zachowania odstępu 50. cm pomiędzy tujami, sadzimy tuje co 50 centymetrów. Unikamy sadzenia tui na trawniku (doskonały przykład konsekwencji niezastosowania się do tej rady znajdziesz na załączonej fotografii [patrz: ZUS oddział w Wałbrzychu]), bo rosnąca trawa może konkurować z krzewem o wodę, składniki mineralne i miejsce w kolejce do ZUSomatu. Może to skutkować nieestetycznymi, łysymi plackami wokół tui [patrz: każdy ogródek].
Cyprysik groszkowy „Boulevard” (Chamaecyparis pisifera) w ZUS-ie w Żarach
Jeśli pomyślałaś przez chwilę, że coś tu chyba nie gra, skoro ZUS w Żarach stać na skalniak z drzewkami bonzai, a Ty wciąż nie umiesz rozwinąć skrótu ZUS ZLA, to śpieszę z wyjaśnieniami: to nie są żadne bonzai, tylko wolno rosnące cyprysiki typu „Boulevard” w stalowym odcieniu, z których z łatwością wyczarujesz ciekawą rzeźbę ogrodową lub chłodne tło dla żółtych i bordowych roślin. Ciekawostką jest, że ta światłolubna roślina w naturze rośnie na japońskich wyspach Honsiu i Kiusiu, więc zaimplementowanie jej jako element ogrodu japońskiego ze żwirem, kamieniami i na tle spokojnej tafli wody nie powinno stanowić zgrzytu, lecz dyskretne nawiązanie do rodowodu iglaka. Dzięki łatwości formowania, drzewko momentalnie stanie się geometryczną atrakcją w ogrodzie formalnym, który to styl obecnie uznaje się za najbardziej en vogue na skalniakach oddziałów terenowych ZUS-u. Jak przestrzega strona ogrodeus.pl, cyprysik ma spore wymagania glebowe: „Cyprysik wybitnie nie lubi przesuszania, co jest szczególnie ważne w czasie bezśnieżnej zimy, kiedy może grozić mu susza fizjologiczna”. Na szczęście, powszechnie wiadomo, że gleba, z której wyrastają jak grzyby po deszczu nowe budynki ZUS-u, jest świeża, zasobna i stosunkowo wilgotna, o obojętnym lub kwaśnym odczynie, co na szczęście pasuje też cyprysikom. Jeśli ziemia na twoim balkonie nie jest tak żyzna jak gleba pod inspektoratem, to zastanów się dobrze, czy na pewno cyprysik groszkowy jest krzewem dla Ciebie.
Figowiec benjamina (Ficus benjamina) w ZUS-ie w Warszawie
Jeśli zawsze pragnęłaś hodować fikusy, ale najczęściej reagowały na ciebie żółknięciem i opadaniem liści, to prawdopodobnie zawiniłaś nadmiernym ich podlewaniem bądź niezapewnieniem wystarczającej ilości świata. Nie obwiniaj się jednak. Istnieją bowiem inne, niezależne od ciebie przyczyny, które spowodowały, że zaczęłaś myśleć: „Może nie mam ręki do figowców”. Podobnie jak inne rośliny tego gatunku, benjamina pociągają władza i prestiż, więc szczególnie dobrze czuje się w sąsiedztwie skórzanych, beżowych mebli i godeł państwowych. Toleruje obecność szklanych stolików i kaw fusiastych serwowanych w arcorocu, ale ledwo. Jako że w warunkach domowych nie ma możliwości pełnego rozwoju (gdy tymczasem w swoim naturalnym środowisku może osiągnąć nawet do trzydziestu metrów wysokości) – zdarza się mu mieć problemy z odróżnieniem prawdziwej skóry od skaju, co prowadzi czasem do wizerunkowych wpadek. Reasumując, twoje fiasko w hodowli fikusa najpewniej wzięło się z braku satysfakcjonującej kwiat aranżacji wnętrza, co zawsze można nadrobić. Oczywiście, ciągle będzie ci daleko do efektu Sali Obrad Rady Nadzorczej ZUS-u w Warszawie, ale bogiem a prawdą – po co ci aż tak duży fikus? Chcesz zawstydzić przewodniczącego? Zostaje ci odebrane prawo do zasiłku.
Nefrolepis wyniosła „Boston” i „Can Can” (Nephrolepis exaltata) w ZUS-ie w Biłgoraju
Dorodne okazy dwóch najpopularniejszych odmian paprotki – „Boston” i „Can Can” – wyhodowane w oddziale biłgorajskiego ZUS-u to marzenie niejednej vaporwave’ówki. Chcąc uzyskać podobne rezultaty hodowlane staraj się nie rozbierać z garsonki, tak żeby twoja paprotka miała zawsze co najmniej jedną garsonkę w polu widzenia. Typ „Boston” charakteryzuje się gęstym i zwartym pokrojem. Pierzaste liście są soczyście zielone, co zostaje znakomicie podkreślone przez zestawienie rośliny z logiem ZUS-u w kolorze sukna brydżowego. Paprotki odmiany „Boston”, które gustownie ozdobią postępowanie weryfikacyjne oświadczeń o niezaleganiu w opłacaniu składek (patrz: fot. 1), równie wdzięcznie będą się prezentować w stojących, jak i wiszących doniczkach. Zraszaj paproć – podziękuję ci swoim wyglądem.
Druga wspomniana odmiana – „Can Can”, polecana do uprawy w doniczkach wiszących, cechuje się szybko rosnącymi, sięgającymi nawet do 80. cm długimi liśćmi, które bardzo dobrze tolerują sąsiedztwo segregatorów. Na uwagę zasługuje okaz z Sali Świadczeniobiorców w oddziale ZUS-u w Biłgoraju (patrz: fot. 2), ale – uwaga! – stanowisko dla paprotki utworzono w części urzędowej, a nie tej dla petentów. Znane przypadki nerwowego podskubywania przez płatników silnie karbowanych i powcinanych liści odmiany „Can Can” zmusiły biłgorajski oddział ZUS-u do wprowadzenia koniecznych ograniczeń. Niech cię nie zmyli pnące się na pierwszym planie epipremnum złociste – jest tak sztuczne jak uśmiech Wirtualnego Doradcy, Moniki. O niełatwej, ale dającej ogromną satysfakcję hodowli sztucznych kwiatów opowiemy w następnym numerze „Nośnika”.
######
Materiał z ZUS-owego „Nośnika”: pobierz PDF, czytaj na Issuu (patrz niżej) albo przejdź do spisu treści